Przejdź do treści
Uwaga! została włączona wersja kontrastowa
Człowiek  To się liczy

Ogrodowa pracownia sensoryczna

Pośród bogatej roślinności rabatowej zgromadzonej w ogrodowej pracowni sensorycznej, tworzącej enklawy:

  • falujących i szeleszczących na wietrze traw i miskantów,
  • kolorowych, długokwitnących bylin,
  • wonnych i miododajnych sle seznowych kwiatów,

kryją się rośliny o szczególnych właściwościach. Pewnie większość z nich znasz, ale być może nie wiesz o nich tego co my wiemy ... Ponieważ chętnie dzielimy się wiedzą - zachęcamy do lektury, w ramach której odnajdziesz mnóstwo zastosowań dla wybranych roślin, którymi będziesz mógł podzielić się ze swoimi uczniami! Gwarantujemy, że trafisz na przepisy kulinarne, prace ręczne, lekturę i muzykę.

Borówka czarna, czernica

łac. Vaccinium myrtillus

Tak wiemy, że ją znasz i wiesz, że rośnie w lesie. Zatem przyjdź do nas w sierpniu, poczuj atmosferę lasu i zbierz kilka naszych jagód. Polska tradycja zbierania jagód ciągnie za sobą liczne legendy i przypowieści. Wciąż stanowi inspirację dla poetów, kompozytorów i pisarzy. Tak, tak, Maria Konopnicka nie była jedyna, choć pewnie lektura jej autorstwa jest nam wszystkim najlepiej znana i doczekała się setek przeróżnych wydań!

Także jedna z najpiękniejszych polskich piosenek dla dzieci, którą już nasze babcie znały kiedy były bardzo małe, opowiada właśnie o jagodach. Do wyboru, do koloru – w internecie, aż huczy! Tutaj odnajdziesz kilka wersji piosenki do odsłuchania w serwisie YouTube – skorzystaj, daj posłuchać także dzieciom w Twojej klasie! Niech wybiorą swoją ulubioną!

Na Lubelszczyźnie, obchodzono święto Matki Boskiej Jagodnej, podczas którego święcono borówki. Święto jagód obchodzi się do tej pory w Belgii, Czechach, Niemczech czy Rosji, a na Ukrainie nawet wybudowano pomnik borówki! Na Kaszubach wierzono, że nad dziećmi zbierającymi jagody czuwa Borowa Ciotka - dobry duch tamtejszych lasów. Przedstawiano ją jako staruszkę z koszem i kosturem, otoczoną przez zwierzęta, odzianą w szatę koloru kory sosnowej z zielonym pasem z igliwia oraz z diademem z szyszek na głowie. Jeśli chcesz poznać ciekawą legendę o pani kaszubskich lasów, zajrzyj na stronę internetową Magazynu Kaszuby i daj znać, czy Ci się spodobała. Może przeczytasz ją swoim dzieciom lub uczniom?

Jagody leśne stały się tak popularne, ponieważ odkryto ich wszechstronne właściwości i korzystny wpływ na organizm człowieka. Już w średniowieczu zasłynęły jako surowiec zielarski o działaniu rozluźniającym, przeciwbiegunkowym, bakteriobójczym, obniżającym cholesterol i poziom cukru we krwi, a także poprawiającym wzrok. Najistotniejsze jednak jest to, że jagody zawierają mnóstwo witaminy C i B, karotenoidy, prowitaminę A oraz sole mineralne, m. in. wapnia, żelaza, siarki, potasu i dużo magnezu! Można je suszyć, można je mrozić, można z nich robić pyszne dżemy, soki, konfitury czy marmoladę. Można piec z ich dodatkiem ciasta i drożdżówki (słynne jagodzianki), robić koktajle, zupy i pierogi ale przecież i tak najlepiej smakują zerwane prosto z krzaczka! Jeśli odwiedzasz nasz ogród końcem sierpnia – prosimy częstuj się! Jeśli to jednak nie sierpień i krzaczki świecą pustką i tak już dziś możesz przygotować sobie pyszny koktajl! Zrób to sam, albo z dziećmi w domu, czy w klasie. Popijając pyszny koktajl dzieciaki chętnie posłuchają o ciekawych przygodach małego Janka. Skorzystaj ze strony Wolne Lektury, gdzie "Na jagody" autorstwa Marii Konopnickiej jest dostępna bezpłatnie online, jak tysiące innych lektur!

Przygotowanie koktajlu rozpocznij od dokładnego opłukania jagód. Następnie wrzuć je do blendera, dodając jednocześnie pozostałe składniki. Wszystko dokładnie zmiksuj. Gotowy koktajl przelej do szklanek, możesz udekorować je listkami świeżej mięty i jagodami, jeśli jakieś oszczędziłeś przed mikserem. Koniecznie podawaj schłodzony!

Budleja Dawida

 łac. Buddleja Davidii

Czy widzisz mnóstwo kolorowych, trzepoczących skrzydełkami motyli? Jeśli to nie pełnia lata, czy też wczesna jesień i motyli akurat brak, musisz uwierzyć nam na słowo. Bajkowy krzew, przed którym właśnie stoisz, rosnący wśród innych odmian budlei, wabi owady kolorem kwiatów, zapachem i nektarem.

Motyli krzew - tak potocznie nazywana jest ta niezwykle efektowna i pachnąca roślina - uwielbiana przez ogrodników oraz miłośników skrzydlatych owadów. Jest niezwykle miododajna i co ciekawe, w swoim naturalnym środowisku przyciąga nie tylko owady, ale i kolibry. W naszych warunkach częstym gościem odwiedzającym budleje, jest fruczak gołąbek, który potrafi zbierać nektar w locie. Jeśli jeszcze nigdy nie widziałeś fruczaka w akcji – koniecznie przybądź do nas latem – nie obiecujemy, ale jest duża szansa, że będziesz mógł go poznać osobiście. Polecamy to fantastyczne przeżycie! Dajemy gwarancję, że będziesz się zastanawiał, czy to czasem nie jest jednak ptak.

Omżyn, bo tak też nazywana jest budleja Dawida, posiada znane na całym świecie właściwości lecznicze. W Ameryce Południowej występuje pod nazwą „tepozan” i od wieków uchodzi za świetny środek przeciwreumatyczny, przeciwzapalny, przeciwbólowy oraz przeciwkrwotoczny. Napar z budlei pomoże w leczeniu chorób skóry, gronkowca, a także schorzeń wątroby, przyniesie ulgę w kaszlu, złagodzi objawy zapalenia oskrzeli, pomoże obniżyć gorączkę, a okłady z liści przyspieszą gojenie ran. Jeśli masz ogród, a nie masz w nim jeszcze budlei, powinieneś ją jak najszybciej poasadzić! Będzie nie tylko estetyczną i pachnącą ozdobą, ale i doskonałym lekiem, który poratuje Ciebie i Twoją rodzinę w chorobie.

Suszone liście i kwiaty zebrane w lecie lub jesienią z budlei Dawida zalej dwiema szklankami wrzącej wody i parz przez około 20 minut. Następnie przecedź. Napar jest już gotowy. Jeśli chcesz pozbyć się przeziębienia, anginy czy grypy, spożywaj 1-2 szklanki naparu dziennie, możesz go sobie osłodzić syropem z agawy, orkiszu, syropem buraczanym, miodem lub sokiem aroniowym, malinowym lub z jeżyn.

Wiosną, kiedy nie potrzebujemy jeszcze kremów z filtrem, wystarczy wypijać szklankę naparu z budlei dziennie, gdyż jest ona naturalnym filtrem (powyżej 15 SPF), chroniącym naszą skórę przed promieniami UV. Ekstrakt z tej cudownej rośliny, znajduje się również w wielu preparatach zapobiegających starzeniu się skóry.

Funkie

łac. Hosta hybrida

Witamy w cienistym zakątku ogrodu. To właśnie w tym miejscu najlepiej czują się funkie, przez wielu nazywane hostami – zgodnie zresztą z ich łacińską nazwą. Być może kojarzysz je z parku czy przydomowych tarasów. Mogłeś je też spotkać przy brzegu strumyka lub w sąsiedztwie oczka wodnego.

Funkie nie lubią słońca, a narażone na jego działanie dostają oparzeń i pokrywają się brzydkimi brązowymi plamami. W naszym ogrodzie rośnie kilka różnych odmian funkii o naprawdę wymyślnych nazwach: Ann Kulpa, Avocado, Broadway Cathedral Windows, Delta Dawn, Firn Line, Orange Marmalade, Lakeside Little Tuft, Stained Glass, Sum and Substance, So sweet. Prawda, że są piękne?

Dorównują samym roślinom, które poza zdobieniem ogrodu, przede wszystkim są warzywami! Nie wierzysz? A jednak. W państwach azjatyckich, funkie są popularnym warzywem uprawianym od przeszło 2000 lat. Ich lecznicze właściwości Chińczycy odkryli już dawno, dawno temu. W Azji tradycyjnie spożywa się przeważnie gotowane liście różnych odmian funkii. Zaś Japończycy przyrządzają łodygi funkii jak szparagi, a ich liście podobnie do szpinaku. Funkie są nawet przez nich kiszone. Są tak popularne jak w Polsce kapusta, czy sałata. Często ich liście dodaje się do sałatek, zup, bigosów, czy używa do zawijania gołąbków. Jadalne są zarówno liście jak i młode kwiaty funkii. Można jeść je nawet na surowo.

Nie wiemy jak radzą sobie z konkurencją spożywczą mieszkańcy Azji, ale w Polsce walory smakowe funkii, jak nikt inny doceniają ślimaki. Ślimaki sieją prawdziwe spustoszenie na grządkach z funkiami. Nie ma się co im dziwić, bo podobno młode listki funkii mają wyśmienity, delikatny smak, pozbawiony goryczki i kwasowości. Jeśli masz ochotę na spróbowanie liści funkii – podzielimy się z Tobą świetnym przepisem na sałatkę. Liście jednak, jeśli możesz, zbierz w innym ogrodzie …

Liście funkii i rzodkiewki dobrze umyj pod bieżącą, zimną wodą. Następnie osusz liście i porwij je na kawałki. Do listków dodaj pokrojone w grubsze plasterki rzodkiewki. W osobnym pojemniku zmiksuj oliwę z octem oraz ząbkiem czosnku, dopraw solą, pieprzem i ziołami. Odstaw pojemnik na pół godziny, żeby smaki się przegryzły. Przed podaniem, pomieszaj składniki sałatki z dressingiem. Smacznego!

Goździk pierzasty

łac. Dianthus plumarius

Stoisz przed naszą rabatą zapachową, zatem domyślasz się pewnie dlaczego posadziliśmy na niej goździki pierzaste lub jak kto woli postrzępione. Są niezwykle miododajne – ich intensywny, słodki zapach przyciąga niezliczone ilości pszczół i motyli. Jeśli odwiedzasz nasz ogród na przełomie maja i czerwca możesz to i poczuć i zobaczyć.

Polska nie jest naturalnym środowiskiem goździków pierzastych, dlatego dzikorosnące są rzadko spotykane i podlegają ścisłej ochronie. Lepiej, aby nie przyszła Ci do głowy chęć zerwania sobie kilku goździków do wazonika, ani też potpourri. Wiesz co to potpourria? To ozdobna kompozycja kwiatowa tworzona z zasuszonych kwiatów i fragmentów roślin, charakteryzujących się atrakcyjnym zapachem, umieszczanych w szklanych lub porcelanowych pojemnikach. Goździk swój aromat zachowuje wyłącznie, gdy jest suszony na powietrzu. Kiedy zaś płatki goździka skandyzujemy, możemy nimi ozdobić niejedno danie, czy wypiek. Starożytni Grecy składali goździki w ofierze bogom, my zaś proponujemy Ci przygotowanie z kwiatów goździka pierzastego pachnącego octu kwiatowego.

Do przygotowanego dużego słoika/naczynia, włóż umyte i osuszone kwiaty goździka, a następnie zalej je octem jabłkowym. Szczelnie zamknij słoik i odstaw go w ciepłe i ciemne miejsce, najlepiej na 4-5 dni. Od czasu do czasu potrząsaj zawartością słoika. Po 4-5 dniach odsącz i odcedź kwiaty. Uzyskasz ocet o urzekającym zapachu i słodkim smaku. Przelej go do ciemnej, szklanej butelki, a następnie szczelnie zamknij i przechowuj w chłodnym miejscu. Doskonale sprawdzi się jako dodatek do sałatek, drobiu, czy gotowanych warzyw.

Jabłoń Ola

łac. Malus Ola

Co widzisz? To niewielkie drzewko, na które patrzysz to rajska jabłoń Ola. Ale co widzisz? Kilka dużych różowych kwiatów? To początek maja. Czy może obłok różowych kwiatów tak obfity, że przypomina Ci watę cukrową? To maksymalnie połowa maja. Przez swoją miododajność, Ola przyciąga niezliczone ilości owadów zapylających – widzisz je? Tak pięknie Ola wygląda tylko przez dwa tygodnie maja. Jeśli zatem to jest obraz, który oglądasz – jesteś szczęściarzem. A może stoisz przed drzewkiem płonącym czerwonymi listkami? Jeśli tak – jest przełom maja i czerwca. Jeśli jednak listki są już zielone – jest pełnia lata. A jeśli dostrzegasz na naszej jabłonce niewielkie purpurowo-czerwone, kuliste owoce – może to być już jesień, a nawet zima. W tym okresie jabłonka jest szczególnie atrakcyjną jadłodajnią dla kosów, drozdów, kwiczołów i jemiołuszek. Rozejrzyj się dobrze. Może właśnie przerwałeś komuś obiad?

Owoce rajskiej jabłonki są bogate w witaminę A i C. Zawierają również antyoksydanty, dlatego są stosowane w profilaktyce nowotworów i chorób serca. Często piękne, miniaturowe jabłuszka stosuje się we florystyce, tworząc z nich dodatek do bukietów lub jesiennych kompozycji. Ze względu na swe właściwości smakowe, rajskie jabłuszka znalazły zastosowanie w kuchni. Cukiernicy, kandyzowane w cukrze jabłuszka, wykorzystują do uwieńczenia swoich wypieków. Można je również dodawać do herbaty. Prócz tego, przyrządza się z nich aromatyczne przetwory, takie jak dżemy, marmolady i konfitury.

Jeśli nie miałeś wcześniej okazji do spróbowania przetworów rajskich jabłuszek, daj namówić się na przygotowanie i skosztowanie marmolady wg poniższego przepisu. Choć przygotowanie marmolady jest nieco czasochłonne, to na prawdę warto, ponieważ jest pyszna!

W pierwszej kolejności umyj jabłuszka. Pokrój jabłuszka na ćwiartki, oczyść je z pestek i ogonków (nie usuwaj gniazd nasiennych, gdyż mają dużo pektyn). Następnie, do płaskiego garnka wlej wodę i wsyp cukier. Dodaj owoce i mieszając gotuj je na małym ogniu do momentu, aż całkowicie się rozpadną. Teraz zmiksuj powstałą masę blenderem, nadal gotując, dodaj sok wyciśnięty z cytryny. Kiedy uzyskasz gęstość marmolady, przełóż masę jabłkową do wyparzonych słoiczków. Mocno je zakręć i odwróć do góry dnem. Zostaw do wystygnięcia.

Kasztanowiec

łac. Aesculus hippocastanum

Witaj w naszym cieniu. Tak naprawdę bez znaczenia, czy przyszedłeś tu wiosną, latem, czy jesienią. Kasztanowce pod którymi stoisz są zawsze piękne. Może i są zwyczajne, czy też pospolite, ale za to o każdej porze roku wyglądają inaczej. Wiosną ich dorodne kwiaty zachwycają.

Jeśli ich nie dostrzegasz, serdecznie zapraszamy odwiedź nasz ogród w maju. Sam się przekonasz, że warto. W lecie skorzystasz z przyjemnego chłodu w cieniu, jaki zapewniają baldachimy liści, a jesienią … Czy Tobie również jesień kojarzy się z pięknymi barwami? Oprócz feerii barw mieniących się żółcią i czerwienią, kasztanowce dzielą się z nami przepięknymi, brunatnymi owocami.

Zwolennicy medycyny naturalnej uważają, że kasztany pomagają na bezsenność oraz niwelują skutki promieniowania elektromagnetycznego, choć jeśli w domu jest ich zbyt dużo, mogą wywoływać migreny i nudności. Wierząc w ich prozdrowotne właściwości, niektórzy noszą je w kieszeniach, torebkach lub kładą pod poduszką, albo przed ekranem telewizora. Może też tak robisz? Nie będziemy tego obalać, choć takie właściwości kasztanów nigdy nie zostały naukowo potwierdzone. Faktem jest jednak, że prawie każda część kasztanowca zawiera substancje wykorzystywane w lecznictwie i przemyśle kosmetycznym. Używa się ich do produkcji maseczek, kremów, toników i innych preparatów przeznaczonych do cery naczyniowej. Wyciąg z kasztanowca pomaga na bóle mięśni, stawów, krwiaki, zapalenia ścięgien i odmrożenia, działa przeciwżylakowo, zwalcza cellulit i łagodzi zaburzenia trawienne.

Pamiętaj jednak o jednym. Kasztany z kasztanowca zwyczajnego są silnie trujące! Zawierają neurotoksyczną eskulinę i pod żadnym pozorem nie można ich spożywać. Tak więc pozostaw je dzikom i innym leśnym ich amatorom. Jeśli jednak bardzo chcesz spróbować, jak smakują kasztany, wybierz się na Dolny Śląsk lub Pomorze Zachodnie. To jedyne miejsca w Polsce, gdzie rosną kasztany jadalne (łac. Castanea sativa). Ich owoce również nazywamy kasztanami.

Zobacz i dobrze zapamiętaj jak wyglądają liście kasztana jadalnego oraz jego owoce, a z pewnością się nie pomylisz. Tutaj możesz też obejrzeć krótki filmik, który jeszcze lepiej unaoczni Ci różnicę między kasztanowcem a kasztanem. Jeśli jednak nigdzie się nie wybierasz, stoisz tutaj jesienną porą (mamy nadzieję, że nie deszczową) – zabierz się za zbieranie naszych kasztanów. Weź ile tylko możesz udźwignąć! Przyjdź do nas z dzieciakami – zbierajcie razem, a potem dobrze się bawcie wykonując fantastyczne kasztanowe figurki!

W kasztanie, śrubokrętem wywierć małe otworki. Następnie włóż w nie wykałaczki lub zapałki. Do zrobienia oczu, ryjka i noska użyj kolorowej plasteliny (najlepsze kolory to biały, czarny, brązowy, szary). Do zrobienia oczu możesz też użyć np. owoców bzu lub gotowych naklejek, które kupisz w każdym sklepie papierniczym. Odrobina chęci i wyobraźni sprawi, że z kasztanów powstaną prawdziwe arcydzieła!

Kocimiętka Faassena

łac. Nepeta faassenii

To dopiero pożyteczna roślinka. Liczy ponad 250 różnych odmian. W przydomowym ogródku, na balkonie, a nawet w mieszkaniu na parapecie, jako dodatek zielny do wielu potraw i naparów z powodzeniem można hodować kocimiętkę właściwą (łac. Nepeta cataria). Młode listki kocimiętki, mogą stanowić składnik sałatek, a pędy wzbogacać smak mięsa. Jeśli jesteś przeziębiony, po prostu zaparz kocimiętkę jak herbatkę, a poznasz jej cudowne lecznicze właściwości.

Napar z kocimiętki ma bardzo korzystny wpływ na organizm człowieka. Oprócz wspomagania w leczeniu przeziębienia - łagodzi ból głowy i kaszel, hamuje biegunkę, a także pomaga cieszyć się spokojnym snem. Wszystkie odmiany kocimiętki, bez wyjątku, doceniają pszczelarze. Jest rośliną bardzo intenstywnie pachnącą (spróbuj – potrzyj jeden z listków), niezwykle miododajną, której żadna pszczoła nie ominie. Co ciekawe, nie omijają jej również koty. Jeśli masz kota to pewnie wiesz, że nepeta jest „kocim narkotykiem”. A może nawet widziałeś, jak działa? Kocimiętka wydziela związek organiczny nepetalakton, który jest niezwykle atrakcyjny dla kotów - jego zapach przypomina im koci feromon. Wpływa na koty zarówno pobudzająco, jak i uspokajająco. Ile kotów tyle reakcji. Producenci akcesoriów dla kotów posiadają w swej ofercie suszoną kocimiętkę lub zawierające ją preparaty w sprayu. Kup i sprawdź jak na zapach kocimiętki zareaguje Twój mruczek.

Niestety, magiczne oddziaływanie kocimiętki na kotowate wykorzystywali także kłusownicy, stosując ją jako przynętę w pułapkach na rysie i tygrysy. Jeśli nie jesteś wielbicielem kotów i nie znałeś kocimiętki od tej strony, teraz już wiedz, że kiedy zobaczysz kota w ogrodzie, na łące, gdzieś w polach, który zachowuje się dość dziwnie - tarza się jednocześnie głośno mrucząc lub miaucząc - możesz być pewien, że w pobliżu rośnie właśnie ona.

Jak to w życiu bywa, intensywny zapach kocimiętki jednych zachwyca, innych odstrasza. My ludzie możemy tylko na tym skorzystać. Olejek z kocimiętki stanowi składnik preparatów służących do odstraszania owadów w tym much domowych, komarów i karaluchów, a nawet szczurów i kretów. Jeśli więc nie chcesz mieć do czynienia z komarami – zaopatrz się w sadzonki kocimiętki. Ustaw je w doniczkach na balkonie lub posadź w ogrodzie w pobliżu tarasu lub miejsca, w którym lubisz spędzać ciepłe wiosenne i letnie wieczory. Oprócz odstraszania zmory lata, kocimiętka będzie cieszyć Twój wzrok, ponieważ kwitnie intensywnie od maja, aż do końca września. Będziesz też mógł przekonać się o jej walorach smakowych, przygotowując na wieczór np. pyszną sałatkę.

Umytą kapustę poszatkuj w drobne paski i przełóż do dużej miski. Wsyp fasole i wymieszaj. Rozdrobnij ser w palcach i dodaj do kapusty. Wydrąż z arbuza pestki, pokrój go w kostkę i dodaj do reszty składników. A teraz przygotuj sos: w małej miseczce połącz olej, sos sojowy, przeciśnięty przez praskę czosnek, pieprz i sok z cytryny. Polej sałatkę sosem, dodaj porwane w palcach listki kocimiętki i dokładnie wymieszaj. Przed podaniem wstaw sałatkę do lodówki na około 20 minut i gotowe. Smacznego!

Lawenda wąskolistna

łac. Lavandula angustifolia

Przyjemna woń prawda? Czy czujesz się spokojna/y i odprężona/y? Nie powinno Cię to dziwić. Walory zapachowe i relaksacyjne lawendy docenili już starożytni Rzymianie, dodając ją do kąpieli. Prawdopodobnie to im właśnie lawenda zawdzięcza swoją nazwę – łacińskie słowo lavare znaczy bowiem „myć”.

Ze względu na swój intensywny aromat, lawenda znalazła zastosowanie nie tylko w łaźniach rzymskich, ale i w kuchni na całym świecie. Zapachem przypomina rozmaryn, a dodana do potraw nadaje im kwiatowo - cytrusową nutę (lekko gorzką i cierpką). Używana jest zarówno do wytrawnych, jak i słodkich dań. Jeśli jednak nie chcesz, aby Twoje danie smakowało jak mydliny - lepiej z nią uważaj. Lawenda z uwagi na silny aromat, łatwo bowiem dominuje inne składniki potraw.

Na ludzi lawenda działa uspokajająco i eliminuje skutki stresu. Osobom cierpiącym na bezsenność pomaga w zasypianiu. Wystarczy włożyć lawendę do płóciennego woreczka i umieścić go pod poduszką. Można też woreczek umieścić w innym miejscu ze względu na jeszcze jeden rodzaj zastosowania lawendy … To co przyjemne dla ludzi – na mole działa wręcz odwrotnie! Już nasze babcie, by odstraszyć te szkodniki, wkładały do szuflad i szaf z ubraniami płócienne woreczki z suszonymi kwiatami lawendy. Ubrania przyjemnie pachniały, a po molach nie było śladu. Zachęcamy Cię do samodzielnego wykonania lawendowego woreczka – o jego zastosowaniu zdecydujesz sam/a!

– jeśli w Twoim ogrodzie nie rośnie lawenda i nie możesz jej zerwać i ususzyć kwiatów, to najwyższa pora by to zmienić! Jeśli nie jesteś szczęśliwym posiadaczem/posiadaczką ogrodu możesz zakupić susz lawendowy na Allegro - za 50g zapłacisz tylko 7 zł. Wykonanie woreczka zajmuje dosłownie kilka minut! Wystarczy, że ręcznie zszyjesz ze sobą trzy boki materiału, a następnie wywiniesz materiał na drugą stronę, wypełnisz suszem i zwiążesz ozdobną wstążeczką. Do dzieła!

Liliowce

łac. Hemerocallis

Bestseller, Daria, Little Grapette, Moses Fire, On and On, Tiger Blood, Spacecoast Freaky Tiki to nieliczne z odmian liliowców, które posadziliśmy tutaj by cieszyć nie tylko Twoje oczy. Jeśli jest odpowiednia pora roku i dnia możesz podziwiać urodę ich wszystkich. Niebywałą feerię barw i form. Liliowce nazywane są „królami jednego dnia” lub „jednodniowymi liliami” ponieważ ich kwiaty rozkwitają w godzinach przedpołudniowych, a wieczorem tego samego dnia niestety już więdną.

Nie pomyl liliowców z trującymi liliami! Jeśli w Twoim ogrodzie bawią się małe dzieci, czy przechadzają zwierzęta – liliowce są roślinami, którymi możesz spokojnie go udekorować. W przeciwieństwie do lilii nie zawierają substancji toksycznych, a ich kwiaty są jadalne.

Te niezwykle urokliwe rośliny ozdobne są cenionym warzywem w kuchni wielu krajów azjatyckich. Najczęściej używa się ich w daniach warzywnych lub jako dodatek do ciemnych mięs. Dojrzałe pąki lub płatki kwiatów liliowca, można przyrządzać na wiele sposobów: dusić, smażyć, gotować, piec, marynować czy nawet kisić. Ich smak zwykle zbliżony do fasolki szparagowej jest uzależniony od zabarwienia kwiatów. Żółte i kremowe są słodkie i delikatne, pomarańczowe są bardziej wyraziste i groszkowe z lekkim cebulowym aromatem, natomiast odmiany purpurowe bywają pikantne, a nawet lekko piekące.

Zerwany pączek liliowca, możesz przechować śmiało przez kilka dni w lodówce, natomiast rozwinięty kwiat musisz zjeść lub przetworzyć w tym samym dniu. Czy nie możesz doczekać się poznania smaku liliowca? Nie zwlekaj długo. Jeśli nikt nie patrzy, poczęstuj się kilkoma dojrzałymi, ale wciąż zamkniętymi pąkami liliowców, wybierz smak potrawy (na kwaśno lub słodko) i dokup pozostałe produkty!

Na dnie słoiczka ułóż przyprawy, a następnie poukładaj na nich ciasno opłukane pąki liliowców. Rozpuść płaską łyżeczkę soli w szklance i tak przygotowaną solanką zalej pąki liliowca. Zakręć słoiczek i odstaw minimum na tydzień, aby zaszła fermentacja. Smacznego!

W pierwszej kolejności przygotuj ciasto: mąkę, mleko, sól i jajka wymieszaj ze sobą do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Postaw patelnię z olejem na gorącej płytce, aby olej się rozgrzał. Następnie, trzymając za ogonek, każdy kwiat/pąk zanurzaj w cieście i układaj na patelni z gorącym olejem. Smaż na złoty kolor. Usmażone liliowce możesz podawać oprószone cukrem pudrem lub polane sokiem. Smacznego!

Piwonia chińska

łac. Paeonia lactiflora

Piwonia, peonia, a może róża wielka jak kapusta? Tak właśnie nazywał piwonię słynny podróżnik Marco Polo. W średniowieczu - ze względu na majowe kwitnienie – ta popularna, pachnąca róża bez kolców, zwana często różą błogosławioną lub zielonoświątkową - była symbolem maryjnym. Panny Młode wierząc, że przynosi szczęście i gwarantuje harmonię oraz wierność w małżeństwie, pragnęły mieć ją w swoich bukietach. Czy teraz ktoś o tym pamięta?

W kulturze chińskiej - piwonia uważana za królową kwiatów - jest symbolem wiosny, dobrobytu i czci. Miejscem szczególnie oddanym piwoniom jest chińskie miasto Heze. Znajduje się w nim przepiękny park, który każdej wiosny przyciąga rzesze turystów spragnionych intensywnego zapachu i widoku efektownie kwitnących peonii. Zapach piwonii jest przyjemny nie tylko dla ludzkiego nosa.

Być może kiedyś widziałeś w ogrodzie piwonię i wędrujące po jej pąkach mrówki. Nie jest to jednak powód do zmartwień, a zupełnie naturalne zjawisko. Mrówki żyją w symbiozie z piwoniami i nie czynią im żadnej szkody. Zwabia je słodka wydzielina na okrywach pąków. Kiedy kwiat się rozwija, mrówki znikają.

Prócz pięknego wyglądu i niesamowitego zapachu odkryto, że kwiaty piwonii mają działanie przeciwalergiczne, uspakajające i poprawiające krążenie krwi. W kosmetyce zaś najcenniejszy jest korzeń. Korzeń piwonii zawiera składniki chroniące komórki przed fotostarzeniem się skóry, utrzymuje gładką i jędrną skórę, poprawia jej stan i kondycję włókien skórnych. Leczniczo działa na atopowe zapalenie skóry i trądzik. Ze względu na swe właściwości lecznicze piwonia stała się bazą wielu kremów, balsamów i olejków. Aromat tego kwiatu doceniają również producenci perfum.

A jak piwonię możemy wykorzystać w kuchni? Z suszonych kwiatów lub korzenia warto przygotować herbatę lub napar. Można to zrobić w bardzo prosty sposób - zalewając je gorącą wodą i parząc przez ok. 30 minut. Nie polecamy codziennego raczenia się taką herbatką, ponieważ zbyt częste spożywanie naparów z piwonii może prowadzić do zatrucia. Poza tym płatków piwonii używa się do dekoracji potraw - głównie deserów, najczęściej jednak z płatków piwonii wyrabia się pachnące konfitury.

Płatki z 3/4 częściami cukru i wyciśniętym sokiem z cytryny utrzyj w makutrze albo dużym moździerzu do uzyskania jednolitej masy. Proces ten jest długotrwały i pracochłonny, ale cierpliwość popłaca. Następnie wyparz słoiczki. Przełóż do nich uzyskaną masę, a następnie przykryj ok. 1cm kożuszkiem z pozostałego cukru. W ten sposób zmniejszysz możliwość utleniania się płatków. Zakręć słoiczki i odstaw. Nagrodą za Twój wysiłek będzie obłędny smak i aromat. Konfitura posiada zapach delikatniejszy, niż same kwiaty a jej smak jest mocny i bardzo słodki. Możesz wykorzystać ją jako dodatek do herbatki, kruchych rogalików lub – jeśli jesteś amatorem naprawdę słodkich dań – wyjeść łyżeczką prosto ze słoiczka!

Pstrolistka sercowata Chameleon

łac. Houttuynia cordata 'Chameleon'

Innymi słowy tułacz pstry. Dlaczego tułacz? Ponieważ rozrasta się za pomocą podziemnych rozłogów zmieniając tym samym miejsce, w którym rośnie. Nasza odmiana „Chameleon” tuła się po ogrodzie dopiero od niedawna, ale za to jest bardzo kolorowa. Pierwotny, całkiem zielony model pstrolistki pochodzi z Azji, gdzie roślinka występuje naturalnie. Porasta zbocza Himalajów aż do wysokości 2400 m n.p.m. W zależności od warunków glebowych i klimatycznych, w których wzrasta ma różny zapach: typ chiński – kolendry, typ japoński - pomarańczy. Spróbuj ustalić, którego typu bliżej jest tułaczowi, który porasta zbocza naszego ogrodu.

W Azji pstrolistka wykorzystywana jest jako roślina lecznicza. Jej liście - o silnych właściwościach przeciwbakteryjnych i przeciwwirusowych - stosuje się w kuracji zakażeń górnych dróg oddechowych, takich jak zapalenie płuc, oskrzeli, astma, czy kaszel.

Ekstrakt z pstrolistki hamuje replikację wirusa HIV oraz HSV-2! Prócz tego udowodniono, że ma ona jeszcze właściwości moczopędne oraz obniżające poziom cukru we krwi. Wykorzystywana w kosmetyce - włączona w skład kremów - działa przeciwzmarszczkowo, rozjaśniająco na piegi i przebarwienia, łagodzi też podrażnienia skóry. W kuchni azjatyckiej docenia się również jej bogate walory smakowe.

Ze względu na swój nietuzinkowy aromat (lekko korzenny) można ją jeść na surowo dodając do sałatek lub gotować czy dusić. W Azji stanowi składnik zup, gulaszów, dań rybnych, a także potraw typu curry. Pędy pstrolistki spożywane są jako warzywo, a suszone liście dodawane są do potraw jako przyprawa. W Korei z liści i kwiatów tułacza przygotowuje się herbatę. W Polce tułacz pstry, choć trudno dostępny w sklepach, jest bardzo łatwy w uprawie i szybko się rozrasta. Tak naprawdę możesz więc wyhodować go sobie sam w doniczce lub ogrodzie. Z młodego kłącza, pędu, łodyżki lub listków możesz przygotować szybką i pyszną sałatkę. Oto przepis:

W pierwszej kolejności pamiętaj, aby solidnie umyć ziele. Następnie, w misce wymieszaj łyżkę octu, łyżkę sosu sojowego, łyżeczkę sosu ostrygowego, łyżkę sfermentowanych słonych fasolek douchi i dwa rozgniecione ząbki czosnku. Ewentualnie dosól do smaku, a potem porządnie wymieszaj z umytymi częściami pstrolistki i odstaw ją na ok. 10-15 minut. Sałatka najlepiej smakuje, gdy wszystkie składniki się ze sobą dobrze przegryzą.

Pysznogłówka

łac. Monarda hybrida

Wcale się nie pomyliłeś, jeśli skojarzyłeś nazwę kwiatka, przed którym właśnie stoisz z jego bogatymi walorami smakowymi. Bergamotka, to druga, często używana nazwa naszej roślinki. Czy próbowałeś kiedyś rozgnieść w palcach listki bergamotki? Jeśli nie, powinieneś jak najszybciej spróbować. Czujesz zapach herbaty Earl Grey? Prawda, że pachnie. Pomimo łudzącego aromatu, wcale nie jest ona jej składnikiem. Do Earl Gray dodaje się olejek lub skórkę z bergamoty, która jest odmianą pomarańczy. Duże podobieństwo zapachu sprawiało, że w XIX wieku nagminnie dodawano pysznogłówkę do herbat, a nawet na jej bazie powstała samodzielna herbata, zwana „Oswego Tea”. Nazwa wywodziła się z portu Oswego, gdzie szczególnie ceniono bergamotkę za orzeźwiający smak i aromat podobny do Earl Gray.

To nie jedyne podobieństwo. Z racji tego, że pysznogłówka jest spokrewniona z miętą, ma również wiele podobnych mięcie właściwości. W XX wieku, w zielnikach można było ją znaleźć pod nazwą „dzika mięta”. Indianie nazywali ją „dziką miętą” lub „pszczelim balsamem”. Napary z bergamotki pili w czasie słabości, infekcji, a także używali jej jako środka odkażającego do opatrywania ran. Dziś również nasza „pyszna” główka o różowych i ciemnoróżowych pióropuszach jest wykorzystywana w ziołolecznictwie. Wiemy, że ma działanie ściągające, oprawiające funkcjonowanie układu pokarmowego, łagodzące niestrawność. Napar z pysznogłówki podaje się także przy przeziębieniach.

Ze względu na swój intensywny smak i aromat pysznogłówka chętnie używana jest w kuchni. Odrobinka bergamotki doprawi łososia, zaś liście są ciekawym dodatkiem do mięs i innych potraw, np. ich garstka może wzbogacić smak sosu tzatziki. W zasadzie możliwości są nieograniczone, a to do jakiego dania zostaną wykorzystane, zależy od pomysłowości kucharza. Jeśli zdecydujesz się na wykorzystanie bergamotki w swej kuchni, pamiętaj aby stosować tylko młode listki, ponieważ te starsze mogą być po prostu gorzkie. Kwiatów, które są delikatniejsze w smaku od liści, można używać do lemoniad, deserów i letnich sałatek owocowych. Można je spożywać w formie świeżej lub suszonej. My proponujemy Ci samodzielne przyrządzenie bardzo prostego pesto albo orzeźwiającej lemoniady!

Migdały lub orzechy zamocz w wodzie na całą noc. Następnego dnia, osusz i podpraż na patelni na niewielkiej ilości oliwy. Odstaw na bok, aby się przestudziły. Następnie przełóż do szklanego naczynie, dodaj pozostałą część oliwy, szczyptę soli oraz opłukane i osuszone kwiaty pysznogłówki. Wszystkie składniki zmiksuj ze sobą na jednolitą masę. Możesz ją wykorzystać jako sos do makaronu, sałatki lub posmarować nią kanapki. Dla wzbogacenia smaku oraz zagęszczenia, możesz dorzucić do pesto trochę parmezanu lub sera koziego.

Do dużego słoika (np. z kranikiem) wlej wodę i od razu dodaj do niej miód, zamieszaj aby się rozpuścił. Następnie, rozpuść w słodkim roztworze kwasek cytrynowy, dzięki któremu kwiatki zachowają swoją piękną barwę. Jeśli jest bardzo gorąco, część wody zastąp lodem. Następnie dorzuć do naczynia z wodą kwiaty pysznogłówki, gałązki kwitnącej mięty, sparzone i pokrojone w plastry cytrynę i limonkę. Jeśli chcesz i nimi dysponujesz, możesz dodać do powstałej lemoniady lawendę lub inne aromatyczne zioła. Pyszna!

Róża pomarszczona

łac. Rosa rugosa

Tak, na tej rabacie królują róże i to w dodatku pomarszczone. Latem nie sposób przejść obok nich obojętnie – przyciągają zarówno pięknym wyglądem, jak i intensywnym zapachem. Nazwa tych konkretnych róż pochodzi od wyglądu ich liści – są błyszczące i silnie pomarszczone. Walory pięknie pachnących kwiatów rugosy od wieków doceniają producenci kosmetyków i perfum.

Na całym świecie znane są również właściwości lecznicze tych roślin. Z kwiatów wytwarza się m. in. olejek różany, który działa antyseptyczne i przeciwzapalne. Doskonale sprawdza się również w walce z przewlekłym migrenowym bólem głowy. A co dzieje się z krzewem, gdy kwiaty przekwitną? Wtedy, jego ozdobą stają się atrakcyjne, pomarańczowo-czerwone owoce.

To właśnie one są nieocenionym źródłem witaminy C. Jej zawartość w świeżych owocach rugosy może być nawet 20-krotnie wyższa, niż w cytrynie! To m. in. jeden z powodów, dla którego róża pomarszczona zyskała szerokie zastosowanie kulinarne. Z jej owoców możemy przyrządzić soki, dżemy, nalewki i wina, które doskonale sprawdzają się w okresach jesienno-zimowych, czyli wtedy gdy jesteśmy najbardziej narażeni na przeziębienia. Pyszne konfitury możemy również przyrządzić z płatków róży rugosy. Tylko od nas samych zależy, co chcemy z nich wyczarować. Może masz ochotę na przygotowanie konfitury z płatków lub syropu z owoców rugosy? Jeśli się na to piszesz - zapraszamy do wypróbowania obu przepisów.

Suszone płatki róży rugosy albo zakupujesz, albo pozyskujesz prosto z krzaczka. Jeśli zbierasz płatki z krzaczka – wybieraj już podsuszone kwiaty. Zerwij od razu wszystkie płatki z kwiatka i odetnij ich białe końcówki. Pamiętaj – nie myj płatków! Zebrane płatki, cukier oraz sok wyciśnięty z dwóch cytryn włóż do malaksera albo do makutry i ucieraj. Słoiczki wyparz albo wypraż w piekarniku. Do suchych słoiczków nałóż uzyskaną masę, a na końcu je zakręć. Konfiturę przechowuj w ciemnym miejscu (może być w lodówce, jeśli masz miejsce). Po jakimś czasie konfitura z płatków róży zmieni nieco kolor i konsystencję – zrobi się lekko twardawa. Nie przejmuj się tym! Nie zmieni to jej intensywnego, różanego smaku. Pieczesz pączki?

Przy przygotowywaniu owoców róży rękawiczki są bardzo przydatne - bez nich Twoje ręce będą pomarańczowe. Zawsze wybieraj dojrzałe i w pełni wybarwione owoce. W pierwszej kolejności odetnij ich szypułki, przekrój wzdłuż i za pomocą niewielkiej łyżeczki lub nożyka usuń z wnętrza pestki wraz z włoskami. Wydrylowane owoce dokładnie umyj, a następnie dokładnie zmiel, np. w mikserze. W osobnym naczyniu zagotuj wodę. Do wrzątku dodaj cukier i zmielone owoce. Całość gotuj na wolnym ogniu przez pół godziny. Po tym czasie przecedź wywar i przelej przez sitko do czystych i wyparzonych butelek. Zakręć. W zimowe wieczory nic tak nie postawi cię na nogi jak pachnąca latem herbatka z różanym syropem.